niedziela, 29 grudnia 2013

                                                                        Prolog




’’Mam dość . Zrywam z Tobą . Nie dzwoń ,nie pisz najlepiej się utop… Mike xx’’
Zeszłam z telefonem w ręku po drewnianych schodach . Usiadłam na wysokim krześle i główkowałam się jak mu odpisać
       ’’Tylko na tyle cię stać ? Po tym wszystkim ? Jessica xx”
Związałam włosy w niesfornego koka i zeskoczyłam z krzesła zrobiłam sobie poranną herbatkę kiedy usłyszała cichy sygnał przychodzącego sms’a
”Po jakim wszystkim ? Przypomina Ci że to ty mnie zdradziłaś Suko … Mike xx”
Pojedyncza łza spłynęła po moim policzku.
-Nie płacz – powiedziałam sama do siebie –Nie przez takiego skurwysyna …
Nie odpisałam, nie potrafię najgorsze jest to że jej uwierzył, moja najlepsza koleżanka wrobiła mnie w takie gówno ,nie mam siły kolejny raz tłumaczyć się z czegoś czego nie zrobiłam ,nie pojmuje tego do końca jak można wymyślać takie bzdury.
-Cześć siostra- Robert złapał moją głowę pełnymi dłońmi i pocałował w czoło
-Cześć- Przyciągnęłam go do swojej klatki piersiowej 
-Coś się stało –Złapał mnie za podbródek tak żebym patrzyła w jego oczy -Siostra mów…
Podałam bratu swój telefon szybko złapał go w dłonie i zaczął szperać po chwili odłożył go na zimny blat… Sekundę później znalazłam się w jego ramionach
-Przecież to nie prawda nie zrobiłaś tego- Szepnął w moje włosy
-Nie zrobiłam ale widać że mało go to obchodzi uwierzył Hannie
-Bądź dzielna widać nie zasłuży na ciebie-wreszcie mnie puścił- Ubieraj się jedziemy do mamy- Nie mówiłam że u mamy wykryto raka mózgu w tej chwili przebywa w szpitalu . Oboje wiemy że nie zostało dużo czasu .Szczerze dużo nad tym wszystkim myślałam nie poradzę sobie bez tej herbatki którą zawsze piłam zanim wyszłam do szkoły bez buziaka i powiedzenia
 „Miłego dzionka córciu „
Ubrałam się i szybko weszłam do pokoju brata
-Spadamy? -Spytałam
-No już już – Pocałował Kristen w czoło i zostawił jej karteczkę na szafce nocnej . Kristen jest przeuroczą dziewczyną od nie dawana są razem potajemnie planują ślub . Nie wiem czy coś z tego wyjdzie ale ich szczęście jest najważniejsze .
-855-powiedziałam kiedy wyjechaliśmy z garażu .Rob uśmiechną się do mnie i już jechaliśmy przedmieściami amerykańskiego miasteczka niejakiego Los Angeles .
Za jakieś 15 minut już byliśmy na miejscu .
Weszliśmy na górę i powoli kierowaliśmy się do pokoju mamy w którym teraz chwilowo zamieszkiwała .
-Puste łóżko.- Spojrzeliśmy na siebie pytająco
-Chodź spytamy się jakiej pielęgniarki- Rob złapał mnie za rękę i wyszliśmy na korytarz
-Przepraszam w tamtej Sali leżała Pani Pattinson gdzie się w tej chwili znajduje ?-Z grzecznością spytałyśmy babkę w białym fartuchu
-Przykro mi Pani Pattinson zmarła dziś rano dokładniej o 815-Przekartkowałam mnóstwo kartek i podała nam informacje  
-To są jakieś jaja jesteśmy w ukrytej kamerze czy co ?- wydarłam się na nią
-Proszę Pani czy moja mina wygląda na rozbawiona jest mi tak samo przykro jak Pani –Powiedziała cicho a ja myślałam że zaraz ją rozszarpie . Osunęłam się po ścianie i zamknęłam na chwile oczy . 815 tak ? Coś mi to mówi wyjęłam telefon i zobaczyłam pierwszą wiadomość od Mike 815 . Kurwakurwakurwa to jakiś znak czy co . Przeklęty skurwysyn. Dwie rzeczy tragiczne rzeczy wydarzył się dzisiaj jedna gorsza od drugiej . Wstałam i kopnęłam w przypadkowe krzesło jakaś starsza kobieta przechodziła spojrzała na mnie krzywo po czym szybko odeszła uśmiechnęłam się kwaśno i zauważyła że Robert znikną postanowiłam wyjść ze szpitala i poczekać na niego przy samochodzie .
Zjawił się zaraz za mną
-Co za skurwiele mamy im zapłacić za to że przed trzymają  mamę w kostnicy te dwa dni do pogrzebu Jezu –Złapał się za głowę i oparł o maskę. Jest początek września 13 września pogoda wcale na to nie wskazywała . Wsiedliśmy do samochodu i powoli ruszyliśmy do domu .
-Cześć miśki co tak wcześnie ? Jak tam mama ?- Kristen z uśmiechem z resztą jak zawsze zadawała masę pytań . Na dźwięk słowa „mama” wyminęłam Kristen i skierowałam się na taras po drodze zapaliłam papierosa . Oparłam się o barierki
-Spieprzysz sobie tym sposobem życie – Kristen wyrwałam mojego papierosa i wyrzuciła
- I kto to mówi ?- wysyczałam . Cały świat wie że Kristen Stewart to skandalistka
-Może to źle zabrzmiało w mich ustach . Ale jeżeli chcesz wyglądać tak jak ja to jesteś na dobrej drodze  – Jej wzrok robił we mnie dziurę na wylot
-A teraz mów co się stało – Spojrzałam na nią jak na idiotkę i usiadłam na plastikowym krześle a brunetka zaraz za nią
–Mama umarła – Mruknęłam
-Pieprzysz ? Miała żyć twa trzy miesiące – Załamana Kristen mówiła do siebie
-Plany się zmieniają kotku – Rob wszedł na taras. Rozsiał się na plastikowym krześle tak jak my i tępo wpatrywał w przestrzeń ( Ogród)
-Dobra to co robimy? bo mnie zaraz rozkurwi !– Spytałam
-Nic nie robimy wszystko załatwione pogrzeb rodzinna wie możemy tylko czekać do soboty- Otworzyłam szerzej oczy
-Już wszystko zorganizowałeś ?
-Tak- Pogłaskał mnie po głowie i odebrał dzwoniący telefon
-Jessica ?
-Tak Kristen –Spojrzałam na brunetkę
-Czemu wy nie płaczecie przecież wasza mama …-
-Skończ- uciszyłam dziewczynę.
Nigdy nie lubiłam pokazywać uczuć szczególnie publicznie .Z roku na rok uczucia po prostu ze mnie odpływają .Mało co mnie obchodzą ludzie na tej zaśmieconej od szmat i chujów planecie . Sądzę że już taka zostanę nic mnie nie zmieni.W sumie dobrze mi jest taką jaką jestem.
 A kim jestem ?
Zagubiona dziewczynką w wielki świecie czy suką bez uczuć ? .
Jestem tym i tym . Dobra z przewaga tego drugiego bądźmy szczerzy .Mam taką małą nutkę zadziej że kiedyś znajdzie się ktoś kto zainteresuje się moją osobą nie będzie patrzeć ile mam w portfelu i ile w staniku .
Leniwie podniosłam tyłek z krzesła i poszłam do kuchni.Postanowiła sobie odgrzać pizze . Szybko ją wyciągnęłam z piekarnika i zaczęłam jeść . W połowie jedzenia Rob mnie zawołał
-Co chcesz ? – Skrzyżowałam ręce na piersi
-Dzwoniła ciotka Emiliy ta z Londynu no i ….-no wysłów się –i chciałaby żebyśmy zamieszkali po tym wszystkim w Londynie- Kristen nie odrywała od mnie wzroku
-No możemy – Przymrużyłam oczy
-Tylko tyle ?nie dramatyzujesz że koleżanki i w ogóle ?- Zaczął śmiesznie wymachiwać rękoma
-Tak szczerze to warto by było zacząć wszystko od początku a tak po za tym to te koleżanki tylko czekały na momenty kiedy mogłyby mi obrobić dupę jebane plastiki – równo skwitowałam .
Z powrotem wróciłam do kuchni i skończyłam swoje śniadanie …
Nalałam sobie coli i rozsiadłam się ponownie na plastikowym krześle które znajdowało się na  tarasie
-Nie uważacie że to dziwne ?– Spytałam
-Co masz na myśli – Spojrzała na mnie podejrzanie Kristen
-No popatrz nie topimy się we własnych łzach nie przytulamy nic tak jak by się nic nie wydarzyło – zamoczyłam wargi w zimnym napoju

-Ja myślę że jeszcze to do nas nie dotarło – I to było ostatnie zdanie naszej konwersacji ponieważ poszłam do swojego pokoju . Rozebrałam się szybko i założyłam luźny T-shirt . Po czym postanowiłam się przespać odłożyłam telefon na szafkę i odpłynęłam…. 


~~~
Hejjj ... 
I oto mamy skromny prolog . 
Nie martwcie się jak sama nazwa mówi dopiero się wszystko rozkręca ...
Miłego czytania !
                                   Rebeca6699

3 komentarze:

  1. Jestem ciewa jak dalej sie potoczy *__* prosze o 1 czesc :p /pozdrawiam julka xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Fabuła dosyć ciekawa. Pierwszy raz spotykam się z faktem, że Kristen i Rob występują w opowiadaniu. Miła niespodzianka.
    Postać Jessici jest ... Szczerze wiemy o niej tyle, że nie lubi okazywać uczuć, zmarła jej mama oraz rzucił ją chłopak przez sms'a. Nie za kolorowo...
    Błędy są, ale idzie na tym popracować, prawda? Osobiście uważam, że treść jest za długa jak na prolog. Na pierwszy rozdział tak, ale nie na wstęp.
    Kiedy pojawi się następna część postaram się rozpisać. Przepraszam za jakiekolwiek błędy, ale jestem na telefonie, jest 4:30 w nocy a ja nie zmruzylam oka. Ughh ...
    Proszę o powiadomienie mnie o następnej notce!
    Pozdrawiam ciepło,
    Isiia.

    + compromise-wonder.blogspot.com
    Optymistyczna kelnerka + pesymistyczny kochaś = realistyczna przyjaźń/miłość?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ukrywam że czekałam na twój komentarz . Błędy można poprawić . Długość prologu ? Jakoś tak wyszło . Wena ...
      Oczywiście zostaniesz powiadomiona !
      Buziaczki
      Rebeca

      Usuń